Koniec !
Koniec nauki!
Koniec przejmowania się tą głupią fizyką!
Koniec zmartwień aż do początku nowego semestru!
Przede mną trzy tygodnie wakacji, takich już na luzie. Jak na razie odreagowuje to dziwne nakręcenie, które trzymało mnie na pełnych obrotach przez ostatni tydzień, a szczególnie w czasie weekendu. Ciężko było ze mną wytrzymać i gratulacje dla tego, komu się udało. W ramach tego odstresowywania czytam komiksy z Kaczorem Donaldem... wiem, bez komentarza.
Zaliczenie uczczone pizzą z koleżanką, tzn. u mnie dobre jedzenie na radość, u niej na smutek, niestety. Chciałam coś większego, ale w najbliższym czasie odpada, zobaczymy co będzie dalej.
Ach, i chyba z tego wszystkiego dorwało mnie jakieś przeziębienie -.-' I ledwo chodzę, bo nowe buty tak mi obtarły nogi o: Ale to tylko ja jestem taka udana, żeby nie wziąć eleganckich butów z domu i kupować byle jakie na ostatnią chwilę :x
No i może wreszcie uda mi się wybrać nad morze ^^ Bo prawie trzech miesiącach oczekiwania, z których i tak nic nie wyszło.
I jeszcze...
Koniec z takimi obrazami, jak ze zdjęcia aż do października!