Mam wielu znajomych, kumli, kolegów czy jak to inaczej się nazywa, znam wielu ludzi z którymi raczej już wgl się nie spotkam,znam wielu ludzi z którymi zamieniłam tylko kilka razy "cześć", znam wielu ludzi których toleruje i nic wiecej, nie znam wielu ludzi których uważam za przyjaciół! Najgorsze są osoby, które opowiadają ile to oni mają przyjaciół! Moim zdaniem jedna, druga osoba z ulicy nie może być przyjacielem. To jest duże słowo jak dla mnie.
A teraz jedno słowo dziękuje dla dziewczyny z Buska, Wadowic jednej z Gliwic i jenego chłopaka z Radomia który jest za chamski ;)
Bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie :)
nie ma to jak statek/hotel