"W pokoju dziecinnym mieszkał koń na biegunach. Zjawił się tu chyba jako pierwszy, bo nikt nie pamiętał jego przybycia. Zestarzał się w międzyczasie: wyblakł jego kolor, wytarta skóra świeciła tu i ówdzie brzydkimi dziurami. Karku nie zdobiła już bujna czupryna i ogon wyłysiał. Uśmiech też nie był już taki szeroki, bo zęby powypadały.
Pewnego dnia zapytał go młody pluszowy zając: Co jest naprawdę? Czy być naprawdę znaczy mieć w sobie takie rzeczy, które pozwalają mówić, poruszać się i uśmiechać?
- Naprawdę - odpowiedział koń - nie jest to, z czego jest się zrobionym, ale to, co się z tobą dzieje. Jeżeli pokocha cię dziecko i będzie cię kochało długi czas nie tylko dlatego, aby się z tobą bawić, ale dlatego że cię naprawdę kocha - to wtedy jesteś naprawdę.
- Czy to boli, żeby być naprawdę - zapytał zajączek. - Czasami - odpowiedział koń, bo zawsze mówił prawdę. Ale jeśli jesteś naprawdę, to nie masz żalu o to, że boli.
- Czy to stanie się naprawdę, dzieje się za jednym razem, czy też powtarza się ciągle od nowa? - Nie to nie dzieje się za jednym razem - odpowiedział koń. Trzeba się stawać, aby być naprawdę, a to trwa bardzo długo. Dlatego wyłączeni są z tego procesu wszyscy ci, którzy łatwo się łamią, mają ostre kanty i ci tak piękni i wartościowi, że nie wolno ich dotykać. Tak między nami mówiąc, kiedy będziesz naprawdę, będziesz wyglądał inaczej niż teraz: oklapną ci uszy, wybiją ci zęby, wyłysiejesz, utracisz oczy - jednym słowem będziesz bardzo brzydki. Ale to wszystko nie ma znaczenia. Albowiem jeśli jesteś naprawdę, nie możesz być brzydki, chyba że w oczach dorosłych, którzy nic z tego nie rozumieją.
- Chyba jesteś naprawdę - pomyślał pluszowy zajączek, ale nie powiedział tego głośno, bo bał się, że urazi przyjaciela: starego konia na biegunach".
I cholera znowu nie mam na nic czasu.
Zdjęcie zrobione po szkoleniu. dzięki:*
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika paczanga.