masakra -,- tyle mam do powiedzenia . bierze mnie na łeb już z tym telefonem bardziej z kartą .normalnie mogę dzwonić wszystko a sms się nie wysyłają ; / pierdziele . ta pozdro dla tatusia , który zjebał mi plany . dzięki ! normalnie świetnie piątek w domu i to ostatni wakacji... , ale jutro nadrobimy ; D rano na giełę z angelą . później jakiś grill .i w nocy nakurwiamy chyba na lubin ; D i jebiemy banie życia . pierdoli mnie czy wrócę do domu czy nie . no trochę mi smutno nie wiem czemu... siedzę i słucham malyny . rano coś mnie napadło i wywaliłam wszystkie ciuchy z szaf i zaczęłam układać . dalej nie skończyłam .a na dodatek wywaliłam dwa duże woki ciuchów . stwierdziłam ze i tak nie bd w nich nigdy chodzić . maskara . nic mi się nie chce . zdj z kiedyś tam . dobra spadam nara . później coś dodam .
.papierowe słońce, naklejone chmury i udawane szczęście.
http://www.youtube.com/watch?v=D9A0WNeBvPQ