Można by było zacząć od początku, ale chyba to byłoby bez sensu i tak mało kiedy tu zaglądam, Teraz sytuacja chyba jest na tyle zła, że piszę tu. Nie wiem czemu się tak dzieje, że osoba na której na prawdę mi zależy olewa totalnie wszystko. i po nie małych przejściach wszystko zaczyna przypominać walącą się budowlę. Różne myśli chodzą po głowie, domyślam się, że za chwilę będzie wszystko dobrze.. a po kilku dniach ? Powtórka. Chyba nie można się przywiązywać do ludzi, bo oni i tak włożą Ci nóż w plecy.
Kiedyś ktoś napisał mi krótkie zdanie w pamiętniku ' Rób zawsze tak, aby nikt przez Ciebie nie płakał..' Szczerze? W dzisiejszych czasach, każdy jest pierdolonym egoistą i jeśli Ty masz cierpieć i oberwać od życia, to niech druga osoba płacze ale niech ma nauczkę, że czasem wasze słowa też nie muszą zostać dotrzymane czy też czyny. Jeśli masz ciągle obrywać i płakać po nocacj zastanów się, bo nie warto marnować czasu. Jeśli Cię kocha nie powinna wywoływać łez na Twojej twarzy. Warto zareagować w porę, nikt nie jest wart Twoich łez. Przykro jest siedzieć i płakać, bo tak nie powinno być i to może jest coś ze mną nie tak. Może. Ale skoro przestaje być szczęślwa i coraz częściej płaczę, nie odpowiadam sama. Odpowiadają też oczaczjący mnie 'bliscy', tylko zaczynają się wypalać.
dobranoc