Lubiłam swój świat. Był on taki jak chciałam i nie każdy potrafił go zrozumieć.
Ty dostaleś klucze do jego drzwi. Szkoda tylko że ja nie potrafię ich teraz zamknąć..
Dlaczego mnie tak ranisz.. proszę, powiedz dlaczego. Chce poznać Twoje wytłumaczenie.
Czy nie może być teraz tak jak było dawniej ? Przeciez nie bylo Ci zle bo czulam że nie jest.
Pamiętam jak wiedzialam że mam dla kogo żyć. Pokochałam wszystko to, co Ty kochasz. Wbrew wszystkim zakazom. Pragnęłam robić to co Ty robisz.. Pomagac Ci. Wspierać. Być przy Tobie na dobre i zle.
Mam nadzieję, że jeszcze nie wybrałeś, choć i tak nie wiem czy nie jest już za pozno. Otwierają się przede mną inne możliwości ale ja wciąż puszczam bokiem licząc że Ty pójdziesz ze mną ta samą drogą. Jeszcze nigdy tak nie szanowalam czynów ludzkich, które dla innych byłyby zwyczjną błachostką.
Mam nadzieję, że zrozuemiesz to i przejrzysz w pore na oczy. Możesz stracic tak wiele uwiesz mi.
Mam już dosyć bycia zabawką. Tak bezinteresownie. Chce poczuć Ciebie, choć raz wiedzieć co czujesz..Chcę być dla Ciebie wszystkim.
Czy to naprawdę jest dla Ciebie zbyt mało ?