sobota->pierwsza notka, hmmm....od czego tu zacząć, może od tego, że od pewnego czasu nie wiem...
nie wiem nic, nie wiem co robić, nie wiem co myśleć, nie wiem czy co cokolwiek robić, nie wiem czy przypadkiem za dużo nie myśle...nie wiem bo bedzie dalej...od czego to zależy....nie wiem czy chce...nie wiem czy sie nie oszukuje...nie wiem czy jest mi dobrze, a moze zle? niewiedza jest ogłupiająca...nikt nie chce mi powiedzieć co robić, nie chca sie wtracac...a ja? ja dalej nie wiem
koniec tych refleksji!! teraz wonsz do zadań na korki z chemii! trzeba cos zacząć robic w końcu im wcześniej tym lepiej
za półtorej godzinki wpada do mnie Lola, wiec mykam
najgorszy jest stan niewiedzy, gdy nie ma sie zielonego pojęcia czy podjęło sie odpowiednia decyzje
ej wgl jak ja tu wyglądam ?
mam jedno adekwatne określenie-beztroska xD