No hej. :3
Właśnie wróciłam do domu, znaczy z półtorej godziny temu, ponieważ iz byłam na jakimś tam spotkaniu dla rodziców w sprawie balu, a że jestę ciekawska to i ja sb pojechałam. Ale będzie zarcia. O fu. xd
Bierze mnie choroba. Znowu na WOŚP i znowu po WOŚP będę chora? Yhyyym. Pęka mi łep. O losie. Znalazłam sobie buty na bal. :3 Ładne takie. Oh i ah. xd Ale jeszcze nie wiem czy je kupie, bo nie wiem czy będę kupować sukienkę.
A do balu juz tylko tydzień. :)) CIeszę się, że to juz w sumie. :)
Jutro lecimy na film do Magdy, więc też git.
Sobota spokojnia w doomu najprawdopodobniej.
Nie ce mi się to w sumie siedzieć, bo pewnie i tak mój super hiper zajebisty internet mi się rozłączy. Aaa więc mykam.
Yooo.
Zazwyczaj w ciszy ukrywa się najwięcej słów.