Słuchajcie nie jest najgorzej!:) Chyba powoli zaczynam się ogarniać. Siebie i swoje objadanie się słodyczami. Mimo tego bilans pozostawia wieeeeeele do życzenia... ale w końcu normalny posiłek, tylko szkoda że nie w porze obiadu mhm.
13:00 dwa wafle ryżowe z serkiem kanapkowym jogurtowym, zielona herbata (125kcal)
15-17:00 podjadane płatki zbożowe i miodowe (600kcal)
21:00 filet z łososia z warzywami mrożonymi zrobionymi w piekarniku, pół ziemniaka z piekarnika (535kcal)
razem: 1260kcal
Studio ruchu gdzie moja siostra chodzi na różne zajęcia fitness (np. na zumbę) rozpoczeło miesięczny challange. Zostaję tu jeszcze jedynie na tydzień więc zalapię się tylko na 2 zajęcia ale to nic! Najbardziej byłam ciekawa wyników body scaningu, który odbył się na dzisiejszym spotkaniu organizacyjnym. To takie badanie składu ciała, procentowy udział wody, tłuszczu, mięśni, i inne pomiary:) Wyniki tego testu poznam w przyszłym tygodniu ale już dzisiaj podali nam nasz rzeczywisty wiek metaboliczny i uwaga.... wg niego MAM 12 LAT! jest dobrze! (Naprawde mam 17 lat) Moja siostra ma 24 a w teście wyszło 20.. jej chłopak natomiast ma 25 a wynik testu - 40!!! Niech jeszcze raz wyśmieje moje zdrowie odzywianie!!! Kiedy nie będę chciała iść z nim do Maka, będę odmawiać słodyczy, czytać składy produktów;>> Jak dostanę te wszystkie dokładne pomiary to się wam pochwalę:)
ZACZYNAM WALKĘ NA NOWO!!!!!