Niedziela wieczór..... wczorajszy dzień i noc to ogromne opady, stres, strach o dom i ogórd - ojciec szalejący na zewnątrz i zabezpieczający nasz dom.... nie mogłam spać.
Dzisiaj już słońce i ciepełko - musiałam się zresetować i zrobić coś ze sobą - zrobiłam!
Nie wiem czy wyszło dobrze ale - w sumie - moje życie :)