Ściana. W małej herbaciarni w Cisnej, 18 września 2008.Bieszczady. W sierpniu spełni się to, co wtedy sobie nawzajem obiecaliśmy.
Budzą mnie promienie już całkiem odwaznego słońca. Codziennie rano rozciągam się, ćwiczę. Chodzę na spacery. Staram się nie leniuchować, choć dziś jak widać mi nie wyszło;)Uczę się pielęgnować kwiaty doniczkowe. Upiekłam ciasto czekoladowe. Zamówiłam sukienkę.
Wiosna
Coś szalonego do pobiegania, komercyjnie, ale jak wesoło:)