Mi chciamo Ewa. Sono di Legnica, abito a Wrocław. Sono studentessa di Juristprudenza. Ho venti uno anni. Io studio l' italiana per piaccere:) Io ho fidanzato:) Lui si chiama Rafał.
Uczę się włoskiego 2 miesiąc i nadal musze korzystać z zeszytu (słownika jeszcze nie mam ) nawet przy konstruowaniu takich prostych zdań...cóż...może pora 6:30 rano nie jest najlepszą porą dla przyswajania wiedzy, a to właśnie godzina, kiedy rozpoczynają się jutro moje zajęcia z włoskiego. A to wszystko per piacere e per fare una carriera professionale;) Prywatnych lekcji udzielać nie mogę, ale praktykować język, owszem:)
Wciągamy się z mym fidanzato w "seks w wielkim mieście", już 4. sezon, mkniemy do przodu;) Ostatni odcinek nastroił mnie do zastanowienia się czy związek to zawsze kompromis i czy jeśli tak to czy jestem w związku?;P Kompromis kojarzy mi się z tym, że dwie strony z czegoś rezygnują, ażeby dojść do porozumienia. Czyli ustępujesz, czegoś sobie odmawiasz. Niby cel szczytny, ale przecież chyba tak na dłuższą metę nie można...? Wydaje mi się, że lepszy jest konsensus - dwie strony w rozmowie wybierają najlepsze, czasem alternatywne rozwiązanie, żeby żadne nie musiało z niczego zrezygnowć. Konsesnus jest trudny , przynajmniej co do zasady, ale myślę, że na tym polega fajny związek, a nie na ustępowaniu. I w ten sposób mogę przyjąć, że na pewno jestem w związku;)
ps. przeanalizowaliśmy tę kwestię z Findanzato i nie mogliśmy sobie przypomnieć żadnego kompromisu;P
Poza tym dosyć boleśnie odczułam, że wkraczam w taki moment w życiu, gdzie wszystko zaczyna rozbijać się o pieniądze...Sylwester za pasem, a mi własnie przeszły koło nosa i zaśmiały się w twarz dwie propozycje spędzenia tego czasu z Bliskimi Ludźmi... i przyszedł czas na kompromis - z własnymi marzeniami. Też nie jestem przekonana czy tak długo można, ale mam cichą nadzieję, że wiecej nie będę musiała ustępować rzeczywistości:)
Zawsze myślałam, że nie wazne gdzie, ważne z kim...więc jeżeli ze mną to proszę o kontakt, bo ma propozycję;)
A kolokwium z k.p.a. w poniedziałek - chyba modlitwa będzie najodpowiedniejsza...:)
a zdjęcie Panny Fotografki:*