zdjęcie stare, bo z zeszłego roku. ja nic się nie zmieniłam, a u mnie bardzo wiele. nietrudno się domyśleć, przecież minął rok! aah, ludzie są tak naiwni, myśląc, że coś może trwać wiecznie. rok temu nie dopuszczałam do siebie myśli o końcu czegoś, jakiś czas później ów koniec padł na mnie jak grom z jasnego nieba bez żadnych wcześniejszych ostrzeżeń. zabawne, nawet nad tym tak nie ubolewam, czasem jednak coś mi się przypomni, czasem zatęsknię, to chyba normalne. oh, nie o tym miałam pisać.
los płata różne figle i czasem filge te są nie tyle bolesne czy sprawiające zawód, lecz raczej denerwujące. dopadł mnie denerwujący figiel, losie! nie lubię o tym myśleć, a myśli same wbijają mi się do głowy, wiesz co mam na myśli, prawda? zastanawiam się, co mogłabym zrobić i raczej niewiele, lepiej nie robić nic, bo tak naprawdę stoję na uboczu całej sprawy. chciałabym coś zrobić i denerwuje mnie, że nie mogę. zabawne. życie, prawda?
`where is my mind?