Kyle nie zdawał sobie dotychczas sprawy z obecności brata, uczepionego mojej ręki jak imadło.
- Na pewno pamiętasz Iana.Nigdy nie potrafił mi w niczym dorównać, ale ciągle się stara. Hej, Ian- dodał Kyle, nadal nie odrywając wzroku- nie masz mi czasem nic do powiedzenia?
-Raczej nie.
-Czekam na przeprosiny.
-Czekaj zdrów.
-Ten drań kopnął mnie w twarz, wyobrażasz to sobie, Jodi? Bez najmniejszego powodu.
-Po co komu do tego powód, co, Jodi?
Było w tym przekomarzanniu się barci coś miłego. Obecność Jodi sprawiała, że wszystko toczyło się w atmosferze lekkości i żartu. Już bym się na jej miejscu budziła. Już bym się uśmiechała.
-Tak trzymaj, Kyle-powiedziałam cicho.-Właśnie tak trzeba.Ocknie się.
Żałowałam, że jej nie poznam nie przekonam się, jakim jest człowiekem. Mogłam sobie tylko przypominać wyraz twarzy Sunny.
Właśnie skończyłam czytać Intruza, a to taka fajna książka. Normalnie popłakałam się jak ją czytałam. Wszystkim ją polecam. Jest trochę trudna do zrozumienia bo to thriller psychologiczny, ale fajny ;P