Nie uderzy cię.
Być może. Nie mam ochoty sprawdzać.
Melanie westchneła. Tękniła do niego.Pewnie jakoś bym to zniosła, gdyby nie to, że czułam się podobnie.
Daj mu trochę czasu, poprosiłam. Niech się do nas przyzwyczai. Poczekajmy, aż naprawdę uwierzy.
Znowu westchneła.
- Cholera!- warknął Kyle. Spojrzałam mimowolnie w jego stronę.
Jared mi go zasłaniał, widziałam jedynie lśniące oczy. Wpatrywały się we mnie z furią. - Nie spadł!