Z mgły gęstej niczym mleko zaczeły wyłaniać się obrazy...
..czy to sen zastanawiał się w tamtym momecie pewności niemając
a to dla tego że nie pamiętał momętu w którym mógłby zasnąć..
...niewyraźne, rozmazane, kształty ludzi drzew ukyte przed nim wpierw go śmieszyły. Miał wrażenie że to tylko wizja, i w momęcie w którym logika umysłu usystematyzowała to co widział, ściana mgły wtopiła się w jego tważ. Poczuł chłód styczniowego poranka i strach, przenikliwy jak chłód który go otoczył. Nigdy wczesniej ne czół nawet nic podobnego. W tamtym momęcie zaczął się zastanawiać poraz kolejny, co tak właściwie się dzieje.. Wsadził rękę do kieszeni.
- Jest !! .. pomyślał ..
Poczym wyciągnoł z niej małą saszetke, a z niej pojemniczek. Odkręcił spojżał, powąchał. Poczym zakręcił i schowł tam z kąt to wycągnoł.
- Czyżby?!
- Czyżby, to przez to?!
- Co się kurwa dzieje?!
W jego głowie pojawiła sę panika. Zastanawiał się czy to co go spotkało to wina tego co brał już przecież od tak dawna? Ale nigdy nic nawet po części podobnego, do tego co teraz go spotyka mu się nie zdażyło. A przeciez, często brał i to znacznie więcej niż tym razem..
- Co jest kurwa!!
Przed nim stała postać którą widział wcześniej we mge. Teraz już znacznie wyraźniejsza ale dalej jakby nie realna, jakby z pyłu albo z dymu.. I pomimo że bardzo się starał zobaczyć tważ nieudało mu się to.
- Kim ty jesteś..?!
Wykrzyczał przerażony, siedząc oparty o drzewo..
- Słyszysz mnie!
- hej!!
- Czego odemnie chcesz..?!
W jego oczach pojawiły się łzy a adrenalina, strach i ostatnie krople odruchów samozachowawczych nakłoniły go żeby dotknąc postaci która stała przed nim. Podniusł się wyciągnoł rękę i zamasystym ruchem, jaky odganiał pszczołę z przed twarzy udeżył w postać. Nie natra