don't forget to breathe tonight

I am the one hiding under your stairs..

wczorajszy pokoncertowy metallix. heheszky i widzisz Szymek, spełniłam obietnicę ;>  ^^
no to oceniam wczorajszy dzień jako super mega hiper czaderski!!!! 
miły poszkolny spacerek, miłe siedzenie u Rudziaczka, potem szaleńczy bieg po Bobra, żeby taki łoo ryj se zrobić i kompromitujący
spacer na Rampę zawsze spoko :D  
genialne darcie mordy, skakanie, cudne pogo, let's headbanging po kilka razy, genialne zespoły, dobry szampan  xd, cudowna muzyka, świetny kontakt z publicznością - tak wyglądało moje Halloween :)) 
a dzisiaj? zaczął się listopad. jeden z tych miesięcy, których nie znoszę. miesiąc morderców ;) i oczywiście już z pierwszym dniem tego miesiąca nastąpił spadek nastroju. jestem mega obolała po wczoraj, ale to nic, to nic! niczego nie żałuję. no może tylko 2 rzeczy.
ale to nie jest istotne, żyjemy dalej. co się stało, to się nie odstanie. ej, halo! Mers, Ty przecież niczego w życiu nie żałujesz, tak czy nie?! tak!! no więc weź się w garść, it's all right all the way :) no... prawie. jest mi dziś cholernie smutno i ciężko. dotarło dziś do mnie jedno. jestem teraz na tym świecie zupełnie sama. nie mogę liczyć na nikogo, tylko na samą siebie. Nie ma na tym świecie czegoś takiego jak "prawdziwa" przyjaźń. nie ma czegoś takiego jak "cudowna" miłość. nie ma czegoś takiego jak "stu procentowe" zaufanie. nie ma czegoś takiego jak "rodzina". życie to walka o przeżycie. walka o szczęście. własne. nie patrz na innych. kieruj się samą sobą. Mery, czy znowu mam Cię posłuchać?? 
trochę z innej beczki - chyba dziś zrozumiałam o co chodziło z tym czasem, o którym była mowa. Przechodzimy przez to samo. Próbujemy się nawzajem do siebie przekonać. Dziwnie jest słyszeć, że ja też się muszę przekonać? No więc witaj w moim świecie. Nevermind. Who cares. 

when the feelings suffocate me and nobody's there

all alone I turn to You-to You-to You..

i really need a hug.
SONG OF THE DAY <3