Change your mind, I'll get lost if You want me to..
pierwszy tydzień szkoły za nami. jak go oceniam?
zbyt wczesne wstawanie, problemy typu "czym dojechać do szkoły", nowy bezsensowny regulamin, brak miejsca na korytarzach, przeludnienie, nowi nauczyciele, zamęt, chaos, bałagan w planie zajęć, w salach, we wszystkim. za to już tej szkoły nie cierpię.
wszystko się zmieniło. nie ma na nic czasu, nie ma przechadzek po szkole z przyjaciółmi, coraz częściej są łzy w oczach, coraz częściej i częściej.. kurde nic nie jest takie jak powinno.
ale chociaż szybko mi ten tydzień zleciał. taki plus. a ogl to wczorajsza impreza w 100% zaliczona pozytywnie :) mimo tego, że czuję się jako dodatek do gry, który jest potrzebny tylko i wyłącznie na melanżach.. to smutne, ale prawdziwe. ale chociaż wtedy mam delikatne poczucie, że należysz do mnie. chociaż to też boli. bardzo. ta świadomość, że to tylko moment i że i tak nigdy nie będziesz mój. kurczę, dlaczego jestem taka głupia? po co się oszukuję? bo jesteś Ty. tylko Ty się liczysz. Ty i Twoje szczęście. a więc chyba w końcu powinnam oficjalnie powiedzieć, że odpuszczam i się poddaję. walczyłam, na marne. cóż, zdarza się. nie pierwszy nie ostatni raz godzimy się z takim losem. bywa. ;) z dnia na dzień inaczej na Cb patrzę. coraz nowe podejście do Ciebie mam. lepiej dla mnie. szybciej się oduczę, tym lepiej. jednak chyba nie uda mi się odejść na dobre. za bardzo jesteś ważny dla mnie. niestety. tak, kolejny paradoks. no i co? w końcu to mój problem! i pouczanie mnie nic Wam nie da ;) co będzie - to będzie. boże, Mary jaka Ty jesteś głupia... tak ślepo zapatrzona w te pojedyncze chwile. ale cóż, żyj tą chwilą. czerp korzyści, co będzie później się nie liczy. tylko Twój uśmiech. te łzy są problemem jutra.
dziękuję imprezowiczom za dobrą nockę, GŁOŚNE obudzenia o 6 rano durną piosenką i ogl za wszystko wszystko :) jesteście najlepsi na melanże! :D <3 w szczególności chciałam podziękować Rudziaczkowi. kurczę, taki kochany człowiek trafia się raz na milion :) jeju, jak bardzo chciałabym móc Ci jakoś pomóc..
cóż. wszystko się wali. nie wiem już w co wierzyć, co myśleć, co czuć. chyba najlepiej będzie odłączyć się od tej rzeczywistości na jakiś czas. powoli każdy odchodzi swoją drogą. najwyższy czas, by Mary znalazła swoją własną drogę i przestała patrzeć na wszystkich dookoła. jesteś panią swego losu - zawładnij psychiką, zawładnij życiem. bądź w końcu chociaż raz Ty szczęśliwa!
kolejny tydzień przed nami. zaczynamy zapierdol?
byle do piątku. a raczej do soboty. albo nawet i do dnia, w którym przypadkowo na Ciebie wpadnę.
SONG OF THE DAY <3