wszystko jest inne,zle,okropne..nawet szkoda na to wszystko słow..chyba dopada mnie jesienna deprecha. eh,chyba jak zawsze o tej porze roku i przy takiej pogodzie. a jak na razie to potrzebuję jakiś dopalaczy. czeka na mnie polski,ukochana matematyka,biologia. dam radę. zawsze jakoś daję. tak czy siak czas się wziąc do roboty bo przecież nie ma obijania. potrzebuję jutra,najlepiej wieczora. trzeba odreagować. przeżyć jutrzejszy dzień i znowu moj ukochany weekend.
sztuką jest ponownie zaufać...