Serdeczne pozdrowienia dla największej kociary na świecie...

Przymknijmy na chwilę oko. Teoretycznie mogę pisać tutaj co chce. Teoretycznie. A praktycznie? Praktycznie nie wypowiem się źle o żadnej istocie. Jakoś tak po prostu nie umiem. Jedyne co mogę to popatrzeć na wszystko z góry, z chłodnej perspektywy.

Pani M. i Pani N. przez prawie 10 lat były przyjaciółkami. Ogólnie dziwne słowo w czasach, kiedy wszystko opiera się na pieniądzach, przysługach i głaskaniu kogoś po główce. Niestety, nie możesz zwrócić uwagi komuś na to, że się o niego martwisz. Nienaturalnym staje się martwienie o osobę bliską Ci od lat. Nienaturalnym jest proszenie, aby uważała na pewne symptomy np. rzucanie się z mostu jej sympatii, usiłowanie wrzucenia przez jej sympatię suszarki do włosów do wanny i inne próby samobójcze, które wymagają konsultacji z psycholgiem. Nienaturalnym jest pytanie jak się czuje, co u niej, czy jest zdrowa. Nienaturalnym staje się powiedzenie prawdy. Nienaturalnym stają się ludzkie relacje. Nienaturalnym jest rozmowa z mamą M., tym bardziej, że M. zapomniała wspomnieć, że olewała osobę, która się nią nteresują martwi i wspierała jak umiała. Nienaturalnym jest proszenie osoby, która się o nią martwi o porady, o robienie sesji, o przyjeżdżanie i malowanie ją na ślub kuzynki lub przyjeżdżanie na złamanie karku kiedy rozstała się z Panem K. (który był migawką pomiędzy M., a jej odwieczną sympatią z suszarką w dłoni) i słuchanie do rana, że mogłaby dziś być szczęśliwa i nie mieć tego całego utrapienia z sympatią. Szkoda, że M. nie mówi mamie prawdy, o tym, że jej sympatia czyha na jej życie...szkoda, że M. wkręcała sobie przez 10 lat przyjaźń. W końcu przyjaźń to nie tylko dobre wspomnienia w Zakopanem, w Toruniu czy w Bydgoszczy. Przyjaźń składa się na sumę złych i dobrych rzeczy, i na przezwyciężaniu tych złych. Łatwiej jest po prostu zmienić przyjaciół. Oni też za kilka lat odejdą do lamusa. W końcu martwienie się, wspieranie i opieprz kiedy M. podejmuje próby rujnowania sobie życie do tego właśnie się sprowadza. 

Pozdrawiam nowych przyjaciół największej kociary na świecie...Pamiętajcie, głaskanie po głowie, przysługi,bycie na zawołanie i udawanie, że wszystko jest OKEJ to przepis udanej przyjaźni. Tylko nie plujcie sobie w brodę, kiedy sympatia pewnego dnia zrobi jej krzywdę. Na pewno będziecie porafili wytłumaczyć jej mamie nad trumną, że taki jest współczesny świat, i takie rzeczy się po prostu zdarzają.

Nie żywię urazy. Każdy otrzymywany policzek od Ciebie i Twych przyjaciół przyjmuje z pokorą. Modlę się za Ciebie i za nich. Mam nadzieję, że Pan,  którego istnienie zawsze podważałaś, i nie próbowałaś zrozumieć mojej postawy wobec Niego, wyprostuje Ci wszystkie ścieżki.

Dwudziestoczeteroletnia kobieta, z wykształceniem wyższym, wybaczcie za przynudzanie : )