gówno nie mam co dodawać.
fajnie jest tak zaprzepaścić marzenia przez chłopaka?
chłopaka, którego się prawie kocha? to znów się dzieje, nie chcę tak.
jak się nie dowiem o co chodzi to po mnie.
chcę żeby było jak dawniej, zero problemów, zero płaczu, NIC.
mam ochotę krzyczeć, ile wlezie. chcę tylko odreagować.
myślę, że znów robię błąd .. teraz może największy w życiu.