Cześć, czy to gorąca linia..?
Podejrzewam, że nie spodziewałeś się mnie tutaj. A przynajmniej nie dzisiaj, nie teraz, nie z takim zdjęciem, nie wiem, chociaż dobrze wiem, że czekałeś na to, ale chciałam Ci zrobić niespodziankę.. Mimo że dobrze wiem, że wolisz o wszystkim wiedzieć, a swoją spontaniczność dosyć często zabijasz i nie pozwalasz sobie na nic. Ale mniejsza o to. TO JA! Dzień dobry, dobry wieczór, nie mam pojęcia kiedy to przeczytasz, bo chyba nawet Ci o tym nie powiem, taki mały element zaskoczenia. Bo... kocham Cię zaskakiwać, robić rzeczy, których się nie spodziewasz i takie, których beze mnie byś nie zrobił. Albo ja bym nie zrobiła ich bez Ciebie.
Czemu #1? Bo spójrz na to zdjęcie, łączy się idealnie z moją wizją naszych nocnych tripów, w dodatku Twoją pierwszą-drugą miłością, której Ci nigdy nie wybaczę.. Chociaż nie.. Jest jeszcze Majka. Cholera. Chyba muszę pokochać je wszystkie tak samo jak Ty, bo inaczej nigdy się nie dogadamy. Wracając.. Marzę o tym, żeby już wsiąść z Tobą do auta, wieczorem albo właśnie wtedy, kiedy zachodzi słońce, żeby pojechać gdziekolwiek, przed siebie, gdzie będziemy mogli być razem, tylko my, sami, nasze oczy wpatrzone w siebie i bicia serc, które się do siebie dopasują. Marzę o tym, żeby móc patrzeć na to jaki jesteś skupiony, kiedy jedziesz, jak się denerwujesz, jak nucisz pod nosem jakąś ulubioną piosenkę albo jak stojąc na światłach zerkasz na mnie i uśmiechasz się, bo widzisz jak Ci się przyglądam, a za każdym razem, kiedy patrzysz odwracam wzrok albo się wstydzę.. Bo jak sam widziałeś, jestem wstydzioch.
Marzę też o tym, żeby móc jechać z Tobą gdzieś daleko, żebyśmy byli tylko my, żeby nic nas nie ograniczało, żeby ludzie patrzyli na nas i nam zazdrościli, ale równie dobrze możemy być tylko my. I nieważne czy dookoła będą góry, morza czy sawanna, czy będzie padał śnieg, deszcz czy będzie upał nie do wytrzymania. Przecież to wszystko nieważne, kiedy jesteśmy razem, prawda?
Ale zaczynając od początku. Dobrze, że czasem jestem taka wygadana, wyszczekana i pewna siebie. I że czasem podejmuję decyzję w tak szybkim tempie, że nawet nie zdążę pomyśleć o tym co robię. I tak właśnie podjęłam decyzję dotyczącą Ciebie. Była szalona, ale była chyba jedną z najlepszych głupich decyzji w moim życiu. No i proszę.. 2 lipca to będą już 4 miesiące, jak to szybko minęło, co? W międzyczasie zdążyliśmy już pokłócić się pięć milionów razy, pogodzić się tyle samo, zdążyliśmy już pozabijać się słowami, gestami, czynami, zdążyliśmy pokochać się od nowa setki razy albo pokochać się o wiele mocniej z każdym nowym dniem, zdążyliśmy przesłać sobie miliony zdjęć, zagrać w bilarda i jakoś znieść moją przegraną 3/4 meczy... W ciągu tych 4 miesięcy przeżyłam tyle, jak gdyby to było całe moje życie w bardzo zwięzłej wersji. Oboje przeszliśmy przez wszystko co możliwe w naszych głowach i sercach, przeżyliśmy już chyba wszystkie emocje mniej czy więcej, balansując między smutkiem i szczęściem, między nienawiścią i miłością, a mimo to ciągle tu jestem. I Ty też wciąż tu jesteś. Mimo że czasem wątpiłam w to czy Ty. Czy ja. Czy my.. Mimo że bałam się jak cholera, obawiałam się tego co będzie i tego, czego nie będzie, swoich uczuć, Twoich uczuć, słów rzucanych na wiatr i dotrzymanych obietnic. Bałam się, ale już teraz wiem, że przy Tobie nie muszę się bać niczego. Jesteś najlepszym co mnie spotkało i naprawiłeś we mnie wszystko co zepsute. I nauczyłeś mnie być sobą i być ze sobą. Bo sprawiasz, że jestem najlepszą wersją samej siebie. I Ty jesteś dla mnie najlepszy. I wiesz, że wierzę w przeznaczenie.. I tak podświadomie czuję, że jednak byliśmy sobie od samego początku przeznaczeni. Przeszliśmy przez to wszystko oddzielnie, żeby w końcu trafić na siebie i nie chcieć iść już dalej bez tego drugiego. I może to po prostu przypadek, że się spotkaliśmy. Ale na pewno nie przypadkowe jest uczucie, które nas łączy, bo dobrze wiem jak silnie to wszystko czuję. I jak mocno Ty czujesz to samo do mnie. Słyszę to za każdym razem w Twoim głosie, kiedy mówisz, że po prostu mnie kochasz. Że kochasz mnie mocniej niż kiedykolwiek. Że kochasz mnie za nic i za wszystko. Że kochasz mnie jak nikogo innego. Że KOCHASZ MNIE. I wtedy słysząc Twój głos.. Mam pewność. Mam pewność tego, że jestem na właściwym miejscu, z właściwym człowiekiem i że chcę tu zostać już na zawsze. Z Tobą. Trzymając Cię za rękę. W Twoich ramionach. Przy Tobie.
Ja też Cię kocham. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo.
Twoja. Już do samego końca.
photoblog
12 MAJA 2016