Rozpierdoliłam sesję poprawkową,
i już wcale mnie nie dziwi, że w IFG są takie małe sale wykładowe ( skoro po pierwszym roku jest nas o połowę mniej)
i jest mój kochany Wrocław
i znowu czuć radość na Słodowej.
i znowu można bezkarnie pić dzbany w atlanie i szwędać się po rynku.
W R O C Ł A W <3
Obiecuję nadrobić wszystkie zaległości w muzyce, książkach i spotkaniach ze znajomymi.