Chcą bym odszedł, zniknął i zapomniał
Schylił głowę, zamknął oczy, oprzytomniał
Zaczął mówić, pisać, robić to co chcą
Być częścią układu, który ściąga was na dno, bracie
Wyrzec się prawdy, przysięgam, nie potrafię
Być kimś kim nie jestem, sfałszowanym tekstem
Bez twarzy, charakteru stoją kukły w ich szeregu
Zdrajcy pokolenia, których nikt nie zapamięta
Ja piszę dla tych, którzy dziś szukają sensu
Dla zagubionych w paranoi dźwięku
I dla tych dusz, które za kratami biją głową w mur
Dla tych, którzy są sami
To dla was rytm i puls mego serca
Moje słabości, wygrana i potęga
Tych słów, które kruszą mur
Słów, które żyją tu
Jeden dzień, pozwól żyć
Brat rzucił się na sznur
Szkoda życia, taki młody i samotny
Nie miał szans, dla was on był niewygodny
To dla was rytm i puls mego serca
Moje słabości, łzy i potęga
Zdjęcie robione przed koncertem My Riot.
Jeden z lepszych koncertów na których byłam.
Glaca, jesteś kimś!
A na zdjęciu Maro, Kane i ja z ręką, która mi się niemiłosiernie wygina :3