Rozwód

Rozwodzę się. Dziś po ponad 3 miesiącach od rozstania zastanawiam się dlaczego dopiero wtedy podjełam tą decyzję a nie szybciej. Dlaczego w ogole dopuscilam do ślubu. Jak mogłam wytrzymać tyle czasu z człowiekiem który nie miał w ogole do mnie szacunku. Dziś dopiero zrozumiałam że podjęłam najlepszą decyzję w moim życiu kończać w kwietniu moje małżeństwo, ktore tak naprawdę było tylko na papierze. Dawno już wyglasła między nami chemia, którą ja starałam się wzniecać, dawno przestaliśmy rozmawiać i wspierać. Jego słowa gdy mnie obrażał tak głęboko we mnie siedziaĺy że mimo kilkukrotnej walki z mojej strony o małżenstwo poddałam się. Wiedziałam że ten człowiek się nie zmieni. Po ślubie pokazał swoje prawdziwe JA. arogancki, bezczelny gówniarz. Z żony zrobił sługę a z siebie władcę. Nasz poglad na model rodziny zupełnie się różnił od siebie. Dziś dopiero zrozumiałam że w porę uciekłam od despoty który u stop chcial mieć cały świat. Tworzył swoją grę w którym byłam tylko pionkiem a on wykonywał za mnie ruchy. Ludzie których uważałam za swoich przyjaciól okazali się być wrogami. Na nikogo nie można liczyć. Tylko na siebie. Dopiero teraz zrozumiałam te słowa które wpajano od najmłodszych lat.

Każdy kiedyś nas skrzywdzi.

Błagam Boga by pozwolił mi spokojnie przejść to wszystko do czasu rozprawy i dał mi drugie, lepsze życie.