Ten świat jest jakiś pojebany dziś... nie sądzisz? Jesteś przecież dzieckiem, jebanym małolatem i szczylem. Nie liczy się liczba, która mówi o twoim wieku, liczy się to co masz w głowie i sercu. Rozejrzyj się... widzisz tych zapracowanych ludzi nie zwracających uwagi na to co piękne? nie chcesz skończyć jak oni lecz nieświadomie dążysz do tego. Nie cieszysz się z małych rzeczy, ciągle czegoś ci brakuje, wiecznie dążysz do jakiegoś celu, gdy go osiągniesz zdajesz sobie sprawę, że jednak to jest bez sensu i chcesz czegoś innego. Ciągle coś planujesz, podejmujesz pochopne decyzje, których później tak bardzo żałujesz, czujesz ten ból w sercu, ucisk w żołądku i strach. Uważasz się za tak bardzo dorosłą osobę lecz mimo to nie potrafisz podjąć prostej decyzji. Myślisz, że przeżyłaś już wszystko co najgorsze i nic Cię już nie zaskoczy... szkoda tylko, że nie wiesz, że to życie jest metodą prób i błędów, wzlotów i upadków. Jeszcze nie raz będziesz mieć złamane serce, jeszcze spotkają cię setki nieprzespanych i przepłakanych nocy, tysiące kłótni z przyjaciółmi. Przejmujesz się błahostkami, zastanawiasz się po co żyjesz, zadajesz sobie pytania, na które unikasz odpowiedzi. Zawsze martwisz się na wyrost, prawie zawsze bez przyczyny. Nie doceniasz tego co masz dopóki tego nie stracisz. Powtarzasz "może tak miało być" lecz w głębi serca masz nadzieje, że los się do ciebie uśmiechnie i dostaniesz drugą szansę, na którą tak na prawdę nie zasługujesz. Właśnie wtedy emocje biorą górę nad rozsądkiem. Drugą szansę marnujesz na to samo. Wracasz do czegoś, mimo tego, że jesteś świadomy porażki. Tysiące myśli przechodzi przez twoją głowę. Próbujesz ratować sytuacje, ale tak na prawdę ją coraz bardziej pogarszasz. Im bardziej się starasz, tym bardziej wszystko zaczyna się pierdolić i obracać przeciwko tobie. Mówisz "gdyby można było cofnąć czas..." to dowód na to, że nie jesteś idealny i przyznajesz się do popełnionego błędu, za który tak bardzo ci wstyd. Masz żal do siebie za to, jakim jesteś człowiekiem lecz nie potrafisz się zmienić, jesteś jaki jesteś. Dla jednych będziesz obojętny, dla drugich nienormalny, zaś dla trzecich idealny. Mimo to wszystko zawsze znajdzie się ktoś kto zawsze będzie cię kochać, wybaczy ci największe błędy, nawet te, których sam sobie nie potrafisz wybaczyć, wysłucha co masz do powiedzenia, mimo tego, że jest całkowicie innego zdania, po raz kolejny ci zaufa nawet jeśli będzie to absurdem i potrwa to trochę czasu, zawsze znajdzie czas na rozmowę z tobą, zrobi dla ciebie wszystko, bo wie jak ciężki jest twój charakter, a ty i tak nie potrafisz tego w pełni docenić i mimo jej poświęceń i starań krzywdzisz tę osobę, bo zapominasz, że bez niej nie potrafisz żyć, bo jak nie ona to kto ci został... Często chcesz dobrze ale przynosisz ból, myślisz, że zawsze musisz coś spierdolić.
***