photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 3 PAŹDZIERNIKA 2015
677
Dodano: 3 PAŹDZIERNIKA 2015

Osobisty Anioł Stróż 6

Dowiedziałam się, że mam bardzo poparzone ciało. Swojej twarzy nie widziałam, cała była pokryta bandażem. Zaczęłam się powoli ruszać, sama jeść i chodzić do łazienki. Albo dają mi mocne leki przeciwbólowe, albo straciłam nerwy. Nie czułam żadnego bólu, pieczenia, tylko lekkie swędzenie na łopatkach. Zastanawiałam się, co zastanę pod bandażami. Jak wyglądam. Czy jest strasznie. 

Starałam się ignorować męski głos w mojej głowie. Wciąż powtarzał: Uwierz. 

Gdy już czułam się dobrze i opatrunki zostały tylko na mojej twarzy, postanowiłam wyleczyć się też z tego wariactwa w mojej głowie. Położyłam się i zamknęłam oczy. Nie ma nic w mojej głowie. Nie ma nic.

Jak to? Masz tam wszystko. Jesteś tylko tworem mojej wyobraźni, nie gadam z nikim w myślach.

Mylisz się. Niektórzy nazywają to modlitwą. Modlitwa to rozmowa z Bogiem, chory umyśle.

Nareszcie coś mądrego I co i że niby gadam sobie z Bogiem w mojej głowie? Zajebiście, już w to wierzę.

To prawda. Czy nie wierzysz we Mnie? W ciebie nie, w Boga owszem. 

Skoro wierzysz w Boga, dlaczego nie chcesz Mnie przyjąć? To nienormalne. Bóg nie gada w moim umyśle.

W takim razie kto? Ta, jasne, udowodnij.

Bóg nie powinien udowadniać. Ty powinnaś uwierzyć. A to, że żyjesz? Ludzie nie z takich wypadków wychodzili żywi.

Nic cię nie boli. Nic ci nie jest. Cała i zdrowa. Po coś miałam te bandaże, nie? Ledwo przeżyłam.

Otworzyłam oczy, zła, że nie umiem się pozbyć Boga ze mnie. Jasne. Bóg do mnie mówi. Nie no zwariowałam. Podniosłam ręce do oczu. W zasadzie, to wyglądały tak jakby nic im nigdy nie było. Czyste, jasne, gładkie dłonie. I te paznokcie. Dłuższe i mocniejsze niż kiedykolwiek miałam. To podejrzane.

Dobra, Boże, jeśli nawet to ty, to czemu we mnie siedzisz?

Bóg jest we wszystkim, co stworzył. No tak, tak, wiadomo, przecież wiesz o co mi chodzi.

Dałem ci drugie życie, drugą szansę, żebyś wykonała zadanie. Jakie zadanie? Dlaczego mnie wybrałeś? Nie jestem święta, piję, palę marychę, przeklinam, okradam sklepy i uciekam z domu.

Ratujesz małą dziewczynkę, uszczęśliwiasz biednego człowieka i nigdy nie kłamiesz. Oczywiście, jasne.

Nie no niemożliwe, żeby sam Bóg do mnie przemawiał. Ale kiedy o tym myślałam, moje serce przyspieszało niespokojnie. 

W szpitalu nie ma nic ciekawego do roboty. Nie mogę się wiecznie snuć po korytarzach, bo zaraz pielęgniarki mnie przeganiają spowrotem do swojej sali, albo przychodziła ta pani z córką. Całe szczęście przynosiły mi dobre rzeczy. Nie chcę już tu siedzieć i wegetować, chcę zacząć znowu żyć, znaleźć pracę i mieszkanie&

Kurde, ledwo uciekłam, a tu od razu tyle przygód. To co będzie dalej? Może zostanę kaskaderką, albo modelką. Haha, śmieszne. 

Straciłam już rachubę, ile tu siedziałam. Ale wiadomo, wszystko się kiedyś kończy i pewnego dnia pani pielęgniarka oznajmiła, że zdejmują mi opatrunki z głowy i wypuszczają do domu.

Jakbym jakiś miała.

 Siedziałam na krześle, zdenerwowana, bo nie wiedziałam, jak teraz wyglądam. Pani szybko odwinęła mi bandaż spojrzała na mnie i krzyknęła.

-Co? Co się stało?- spytałam zaniepokojona, ale ona wybiegła z sali, wołając po drodze lekarza. W panice rozglądałam się za czymś, w czym mogłabym się przejrzeć, ale nic. 

-Co takiego się stało, panno Jones?

-Niech pan sam spojrzy na nią!

Lekarza zamurowało, a ja ciągle nie wiedziałam o co chodzi.

-Co? Przeszczepiliście mi twarz? Czy nie mam połowy skóry? No powiedzcie!

-Panno Jones, proszę przynieść lustro.

Pielęgniarka znowu zniknęła, a lekarz zaczął mnie oglądać z wszystkich stron. W końcu lustro zostało przyniesione i wreszcie się mogłam zobaczyć.

Najpierw miałam wrażenie, że przykleili tam jakieś zdjęcie. Potem zaczęłam dostrzegać podobieństwo. 

Moje oczy, choć miały taki sam kształt zmieniły kolor na jasnoniebieski, nos był jakby mniejszy i prostszy, a rysy ogólnie nabrały ostrości. Ale co najbardziej mnie zaskoczyło to białe fale spływające swobodnie po plecach aż do bioder.

-Co wyście ze mną zrobili? Wyglądam jak jakaś supermodelka.

Pierwsze co mi przyszło na myśl, to że tak bym wyglądała, gdyby cały mój charakter odbijał się w wyglądzie.

-Wow.

-Nie, no to jakiś cud normalnie. 

-No cóż, skoro tak się sprawy mają, to kilka rutynowych badań i możesz wrócić do domu.

 

Do domu. Ha ha. Jakie śmieszne.

Przeszłam cierpliwie wszystkie badania, po czym usiłowałam się ubrać w moje ciuchy. Nie mogłam zapiąć spodni, a nogawki były za krótkie, bluza nagle zrobiła się za ciasna, już nie mówiąc o tym, że wyrosłam ze stanika. Super, nie dość, że wyładniałam, to urosłam i to nie tylko wzwyż.

Boże, czy tak właśnie sprawiasz, że ktoś wierzy?

Możliwe Dobra, dobra, bo niby się rozciągnęłam pod wpływem temperatury.

Co teraz zrobisz, Yvette? Nie wiem. Ty jesteś Bogiem, Ty mi powiedz. Cholera, skoro jesteś taki wszechmocny, czemu nie mogłeś mnie pozbawić tego swędzenia?

 

Sięgnęłam na plecy, żeby się podrapać. Jakby mnie tam pięćdziesiąt komarów naraz ugryzło. Ale co tam, przeżyłam i gorsze rzeczy. Miasto nie było duże i na pewno nie bogate. Centrum składało się głównie z przeogromnych wysokich bloków i sieci hipermarketów. Trochę syfiasto. Chyba powinnam stąd spierdalać.

Przeszkadza Ci, że przeklinam?

To tylko słowa. W przypadku ludzi, niewiele znaczą A w Twoim przypadku?

Bez słowa nie stworzyłbym tego wszystkiego Niezły miałeś pomysł z tym światem. Chociaż strasznie pokomplikowany.

Wręcz przeciwnie, jest bardzo poukładany i prosty. Niedługo się dowiesz

Skoro tylko słowa, to nie będę się specjalnie starać. Miałam szczęście, że nikt mi nie zaiwanił jointów z plecaka. Sporo ich. Wyciągnęłam jednego i zapaliłam. Nie mogłam się przyzwyczaić do burzy włosów, szalejących na wietrze. Trochę zimno.

 

Muszę ciekawie teraz wyglądać z Twojego punktu widzenia. Idę w za małych ciuchach z plecakiem pełnym skrętów, w trampkach, sfatygowanym chodnikiem. Bóg chyba miał ważniejsze sprawy, bo mi nie odpowiedział. Wyszłam na szerszą drogę, kierując się w stronę zachodzącego słońca. Nie mam pojęcia, gdzie idę. Chyba tam, gdzie mnie nogi poniosą?

 

 

 

 

Komentarze

annna97 a ktoż tu zajrzał :)
05/10/2015 21:05:22
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika oszukanaprzezludzi.

Informacje o oszukanaprzezludzi


Inni zdjęcia: 127. atanaja patkigdja patkigdNiech Miłość Zawsze Zwycięża!!! mnilchasja patkigdja patkigdKlasztor Kamedułów bluebird11Ul schodowa felgebelZnak ogrodowy felgebelNapisy na scianie felgebel