photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 CZERWCA 2015

Osobisty Anioł Stróż 3

-Heeej, jest tu kto?- szepnęłam.- Kici kici? Cip cip cip? 

Wydawało mi się, że usłyszałam jakieś poruszenie. Poświeciłam w tamtą stronę. 

-Hej, pokaż się...

Za zdezelowaną kanapą znalazłam psa. Byłam przeszczęśliwa, dopóki nie zauważyłam, że leży przygnieciony gruzem i nie oddycha.

-Och, biedny piesek.- o mało się nie popłakałam, kiedy tuż obok znalazłam jeszcze trzy martwe szczenięta.- Nie no serio? Halo? Jest tu jeszcze jakiś mały? Rusz się, nic ci nie zrobię, pomogę ci, błagam!

Gruz się poruszył i coś zaskomlało.

-Dzięki ci Boże!- wzniosłam oczy do nieba, a potem zaczęłam szukać pieska. Małe brązowe coś zaczęło na mój widok machać ogonkiem. Podniosłam szczeniaka ostrożnie jedną ręką i przytuliłam do siebie.- Już wszystko okej.- wyszeptałam. Piesek drżał w mojej dłoni. 

Starałam się iść szybko, ale miałam lekkie trudności z odnalezieniem drogi powrotnej po ciemku. Radość Gregora była nie do opisania. 

-Myślałem, że tylko tak mówisz. Gdzieś ty znalazła to biedactwo?- przytulił do siebie pieska i podsunął mu pod nos kawałek ciasteczka. Małe bezzębne stworzenie zaczęło je lizać, ale było bardzo szczęśliwe.

-Moje słowa, to nie są tylko słowa.

-Zobaczysz, trafisz za to do nieba. 

-Nie wydaje mi się.-  odparłam z przekąsem.- Zna pan jakiś hotelik, albo coś w tym stylu? Mam trochę kasy, a przydałoby się gdzieś pójść spać.

-A, tak, jasne. Pracuję tam jako stróż, w zamian za to pozwalają mi tam czasami spać za darmo w zimowe noce.

-Świetnie.

Gregor kluczył uliczkami z pieskiem na ręku, prowadząc mnie znowu bliżej centrum. W końcu stanęliśmy pod pensjonatem, mieszczącym się w jednej z wyższych kamienic. Była całkiem zadbana, ładnie pomalowana i nigdzie nie odpadał tynk ani farba. Weszliśmy do ciasnego korytarza, który prowadził do niewielkiego pomieszczenia z dużą ladą i kluczami. Siedziała tam puszysta kobieta o bardzo uprzejmym wyrazie twarzy.

-Gregor! Znalazłeś pieska!- klasnęła w dłonie ucieszona.

-Znalazła go dla mnie Iv.- wskazał na mnie palcem.- Chciałaby tu przenocować. Ma pieniądze.

-Och, świetnie! Spokojnie, kochanie, u mnie nie jest drogo. Chodź, pokażę ci pokój, zapłacisz jutro rano. No, chyba, że masz zamiar zwiać.

-Już uciekłam z domu, na razie mi wystarczy.- uśmiechnęłam się i poszłam za nią po schodach.

Pokój był jasny i nieduży. Stało tam ładnie pościelone łóżko, wąska wysoka szafa, stolik i dwa fotele. Była również mała łazienka, której się tam nie spodziewałam, zważając na rozmiar pomieszczeń tutaj.  Podziękowałam i mimo wszystko zapłaciłam od razu. Ściągnęłam trampki i usiadłam na fotelu, podkulając nogi pod siebie. Wyjęłam mój prowiant i dużą koszulę, która mi służyła za piżamę. Z ulgą naciągnęłam na siebie wilgotny materiał i rozpuściłam włosy. Po zjedzeniu, nazwijmy to, kolacji, umyłam zęby i rzuciłam się na łóżko. 

Pachniało tak bosko świeżo wypraną pościelą. Ten zapach zawsze przywodził mi na myśl jego łóżko. Zawsze ładnie zasłane. I takie miękkie. Przesiadywałam na nim godzinami. Ale nigdy w nim nie spałam. No cóż, już się nie przekonam. Zagrzebałam się cała pod kołdrę i zasnęłam.

 

 

Komentarze

esmeraldaa97 ^^
16/06/2015 18:48:52
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika oszukanaprzezludzi.

Informacje o oszukanaprzezludzi


Inni zdjęcia: 127. atanaja patkigdja patkigdNiech Miłość Zawsze Zwycięża!!! mnilchasja patkigdja patkigdKlasztor Kamedułów bluebird11Ul schodowa felgebelZnak ogrodowy felgebelNapisy na scianie felgebel