chciała bym opowiedzieć coś dotkneło nie tylo
mnie lecz dzieje się to codziennie na całym świecie
od wieków ludzie żegnają się ze swoimi bliskimi.
Rodzi w nich to wielkie ból i złość i padapytanie "dla czego ?"
nie którzy ludzie nie mogą się pogodzić ze stratą bliskich ..
dziś byłam na pogrzebie mojej Cioci Eli która była naprawde
radosną Kobietą mimo wielu zmartwień i problemów ze zdrowiem .
Kocham ją , gdy byłam mała nosiła mnie na rękach i pilnowała , bawiła się zemną..
będę za Nią tęsknić , chcę ją pamiętać taką jaką była Osobą . Pełna szczęścia
lecz wiem że jest Cioci leiej w niebie bo już nie cierpi .. [*]
Chciała bym się podzielić też ze stratą ważnej m osoby
mojego Brat Adama , ciężko mi jest o tym mówić ..
Lecz chcę musze pokonywać własne lęki
był Malutki miał jeden dzień nie mógł sam oddchać ..
nie mogłam pogodzić się z Jego śmiercią
obwiniałam siebie ,, bo gdy mama była w ciąży
poiedziałam jej " ja nie chce brata , ja chcę siostre "
gdy Adam zmarł obwiniałam siebie i Boga
że zabrał Go do siebie ż nie pozwolił mu żyć
mówiłam Boże przecież On był taki malutki
On nic nie zrobił , czemu zabrałeś mojego Brata
zamiast mnie ?
Przestałam wieżyć w Boga ..
Aż pewna osoba , której bardzo dziękuje
Kasia uświadomiła mi że to nie jest jeg wina
że poprostu nastąpiły komplikacje ..
lepiej że się nie męczył bo gdyby żył byłby jak roślinka
którą trzeba pielęgnować , podlewać ..
Kocham Cię Braciszku , wiem że zawsze jesteś przy mnie .
Mój malutki Aniołku .
dziękuje za przeczytanie tego co chciałam wam przekazać .
Dobranoc .