miałeś kiedyś tak naprawdę dość? Tak, że wszystko i wszyscy na około Cię wkurzali. Tak, że nie mogłeś się do nikogo odezwać, żeby się z nim nie pokłócić.
Ja właśnie tak mam.
Tak bardzo dość.
Czuję się jak alkoholik, który wylądował na odwyku. Jestem na głodzie. Tak właśnie się czuję.
Na nic nie mam ochoty ani siły. Czekam tylko i czekam. I patrzę w ten telefon i myślę i sprawdzam...
a potem nagle przed oczami ląduje mi cytat z Pisma Świętego:
"Nie lękaj się, bo jestem z Tobą" /Iz 43,5/
i pod nim krótkie "Nie poddawaj się!"
W jednym momencie moje oczy robią się mokre i właśnie wtedy uświadamiam sobie, że to prawda. Taka prawda, której nic nie zmieni, bo tak jest, bo On jest.
I nagle przed moimi oczami stają obrazy jak wiele mam. Niczego mi nie brakuje. I chociaż mi się nie przelewa to niczego też mi nie brakuje. On daje mi wszystko, troszczy się o mnie, dzięki Niemu właśnie niczego mi nie brakuje. Wedle potrzeb, bez przesady. On wie.
A wiesz jak to jest każego ranka się budzić...?
W takim razie wiesz też jak to jest mieć w głowie chęć, aby jednak się nie obudzić. Przespać wszystko co złe, albo w ogóle już odpuścić sobie, bo wszystko wygląda tak beznadziejnie, że nie da się tego poskładać...
Tak po prostu skończyć z tym wszystkim.
A pomyślałeś kiedyś, że kiedy Ty nie raz wieczorem modlisz się o to, żeby rano nie wstać,
to są też tacy, którzy co wieczór modlą się o kolejny dzień życia? Bo dla nich ono jest darem. Oni walczą o każdy dzień. O każdy proszą, za każdy dziękują.
Nie marudzą jak to im źle i że tego a siamtego nie mają.
Tylko ze szczerego serca i z ogromną wdzięcznością za wszystko dziękują.
Kurcze, to jest niesamowite.
Że Ty masz tyle, a ciągle Ci czegoś brakuje. A oni mają jeszcze mniej od Ciebie i nic więcej im nie potrzeba...
Zacznij dziękować.
To jest ten moment.
Nie bój się, On nie pozwoli, żeby czegoś Ci brakło.
Nie Tobie, on Cię kocha, no popatrz:
"Ja nie zapomnę o Tobie,
Oto wyryłem Cię na obu dłoniach"
/ Iz 15,16/
No i co? Dalej myślisz, że dla NIego nie istniejesz?
Hej, uwierz w to! To prawda, najprawdziwsza, najszczersza :)
Jesteś Jego najukochańszym dzieckiem, to chce Ci przekazać w ten Twój dzień ;)
Jeśłi dotarłeś aż do tąd... Podziwiam. I dziękuję.
Może to coś zmieni w Twoim życiu, może nie.
Nie zrobiłam tego po to, żeby zmieiać świat itd.
Zrobiłam to, bo taką miałam potrzebę.
Bo Bóg z każdego przekleństwa zrobi błogosławieństwo, a z każdego zła wydobędzie dobro.
I tak z mojego złego i beznadziejnego dnia zrobił dzień w którym znowu uświadomiłam sobie, że mimo tego, że nie wszystko jest super, pięknie i ładnie... To nadal mam Mu za co dziękować.
Chwała Panu!
a ja składam sobie każdy dzień do kupy,
powolutku, bez pośpiechu, to tylko moje małe wakacje :)
`tamta dziewczyna mieszka parę myśli stąd`
G ;*