Pływając we własnych łzach myślisz o Jej bólu serca
Każda część Ciebie krzyczy
Gniew rozrywa Cię na małe kawałki nienawiści
Rozgoryczenie nie daje Ci spać
Lecz nie wiesz ile Ona przeżyła przez 20lat
Tak na prawdę sama, poniżana i krytykowana
Uciekała od świadomości swego życia
Nie wiedziała jak na prawde wygląda miłość
Choć wydawało się Jej, że już tego doświadczyła
Ty tylko jako odświętny obserwator
Patrzysz jak powoli znika
Mimo tylu marzeń i planów
~Ona jest bezsilna~
Nie możesz się odezwać,
Twe słowa są milczeniem
Nikt ich nie policzy przez te lata w ciszy
Gdy rośniesz jak samotny kwiat w dziczy
On nie sprawi,
że znikniesz bez dźwięku bo nie jesteś
~niczym~
Jesteś Jej częścią, tak silną i męską
Tak wiele Jej dajesz chęci do walki
Brak tylko wielkiej odwagi...
Kiedyś się zło wykończy
A wtedy dożyjecie spokojnie starości
<3