On jest więcej niż mężczyzną, a to jest
więcej niż miłość.
a my, a MY zadajemy znowu sobie to samo pytanie - dlaczego jak jest dobrze, to nagle musi wszystko się sypać..? i szczerze, boję się tego, że kiedy wszystko sobie idealnie poukładam, będę miała wszystko, co potrzebuję, nagle los ode mnie się odwróci i stracę połowę, a może nawet wszystko. zauważyłam, że z NAS chyba nikt się nie przyzywczaił do takich rozczarowań - a trzeba zacząć to sobie przyswajać, żeby ominąć cierpienie, płacz.. ludzie nie są do tego stworzeni, żeby przeżywać takie uczucia. jesteśmy słabi, ja jestem słaba. już dawno się poddałam, wszystko jest aż za trudne.
**
/wiem, że nikt tego nie przeczyta - takie przemyślenie na zakończenie dzisiejszego dnia. jutro 6 lekcji i zapowiada się good weekend -
w sobotę może do siebie dziewczynki ściągnę.. Angela, rezerwuj sobie sobotnie popołudnie dla Kinci!:*
a mojego wariata to ja kocham, choooolernie..<3