i przychodzi taki dzień, że przestaje Ci zależeć. nie tylko na nim, ale na wszystkim. wszystko przestaje być ważne i traci sens. nie rozumiesz po co się budzisz, po co zasypiasz. przecież i tak nie masz dla kogo.
codziennie od nowa uświadamiam sobie, że nie tak miało wyglądać moje życie. wszystko jest inaczej niż zaplanowałam, inaczej niż bym chciała. ciągle jest źle, ciągle tracę to na czym mi zależy.
opłakuję coś, czego nigdy nie miałam. co za absurd. rozpacz z powodu przeklętych nadziei, przeklętych marzeń i oczekiwań.
ludzie liczą zawsze na drugą szansę. mówią sobie, że nam wybaczy, uśmiechnie się, spróbuje jeszcze raz, my kiedyś będziemy bardziej odważni. ludzie zaprzepaszczają jedyną szansę na szczęście, bo ona nigdy się już nie powtórzy. pomyśl - ile razy zdarzyło Ci się coś drugi raz, w ten sam, identyczny, idealny sposób?
nigdy nie mamy pewności, że osoba, którą mamy przed oczami pojawi się przed nimi ponownie. nie mamy pewności, że słowa, które zostawiamy na później będą miały okazje wylać się z nas. nie mamy pewności, że zapach który działa jak narkotyk jeszcze kiedyś dotrze do naszych zmysłów. niewiadomą jest to co ześle na nas los - pamiętaj o tym.
czasami jest aż tak beznadziejnie, że chciałabym odpuścić. zachować w pamięci to wszystko dobre, no wiesz, te uśmiechy, przytulenia, tamten seks, tamto budzenie się obok Ciebie, Twój śmiech. zachować to w pamięci i wyłączyć resztę. nie czuć całej tej cholernej otoczki, która niszczy wszystko to co mogło by być piękne.
nie da się tak po prostu zapomnieć, wymazać z pamięci tego całego syfu, pójść na przód z uśmiechem na twarzy wyciągając środkowy palec. bo tak już bywa, że przeszłość prześladuje, a wspomnienia wracają.
ktoś mi kiedyś obiecał, że będzie przy mnie do końca? szkoda, że szybko zapomniał.
zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami.
czasami ktoś pyta czemu jestem szmatą. to proste, widzisz mnie taką jaką chcesz mnie widzieć. i to jest cała magia.
jeśli sądzisz, że ktoś stał Ci się obojętny, to po chwili znajduje się moment gdy zabraknie Ci jego obecności niż kiedykolwiek.
Ty to nazywasz szczęściem? to wpychanie wszystkiego w schemat tylko dlatego, że ktoś tam, kiedyś powiedział, że tak nie boli? zapytaj sam siebie czy jesteś szczęśliwy. no śmiało? co? boisz się? czyli naprawdę wiesz, że wcale nie jest dobrze.
jeśli chcesz być kochany, po jaką cholerę znowu mnie odrzucasz? jeśli kochasz mnie, dlaczego mnie nie chcesz?
kochanie jest proste tylko wtedy, kiedy nie jest prawdziwe. kochanie to męka, której pragniemy.
jak bardzo ludzie niszczą świat. jak bardzo nie akceptują tego wszystkiego co ich otacza i jak bardzo starają się zmienić na siłę ideał tak, by pasował do jakiegoś schematu.
niekiedy rzeczy, które mamy okazję zobaczyć przyprawiają nas o łzy. sprawiają, że całe życie zmienia się w piekło, z którego nie możemy się wydostać. i nigdy się nie wydostaniemy.
kolejny dzień, wieczór, kolejna noc. pod osłoną ciemności ujawniamy wszystko to czego boimy się pokazać za dnia. ale wiesz, po nocy znów przychodzi poranek, dzień i znowu się kryjesz.
tak bardzo chciałabym walczyć, a tak bardzo nie mogę. jak można robić człowiekowi aż tak wielką krzywdę?
czasami jest tak bardzo źle, a jednocześnie tak bardzo nie chcemy, żeby to się zmieniało.