Upadam za każdym razem, kiedy nie ma Cię obok mnie. Jestem jak dziecko, które tęskni za mamą kiedy tylko opuści je na chwilę. Stoję nad rzeką moich łez i zwodzę sama siebie. Więc, kiedy znów Cię zobaczę? Odszedłeś beż pożegnania. Nie zostało powiedziane ani jedno słowo. Żadnego pocałunku, który by to zakończył. Nie mam pojęcia w jakim stanie jesteśmy. Mam dużo goryczy, rozbiegane spojrzenie i pełną głowę myśli i kłopotów. Często myślę o tym, co zrobiłam źle. I im częściej o tym myślę, tym mniej wiem. Dałam ci przestrzeń, żebyś mógł oddychać, trzymałam się na dystans, żebyś był wolny. Mam nadzieję, że znajdziesz ten brakujący element, który przywiedzie Cię z powrotem do mnie.