O chuj, jebłam jak tu weszłam :D
Zdjęcie z sylwestra, ofc.
Daaaaaaaaaaaaaaaawno mnie nie było i może znów będę się bawić w pisanie tego gówna, trochę się stęskniłam.
Tyle się pozmieniało, że aż szkoda opisywać. Kończy się I klasa w cudownym Fajf Eloł, za niedługo Wrocław. Zato Warszawa poszła się kulturalnie jebać. Oby były inne warsztaty...
Zakochałam się w Krakowie i w tamtejszym piwku, kiedyś trzeba się wybrać znów :)
A czeka jeszcze majówka, Trachy, urodziny A., Kozłów mój kochany <3, mafia...
No i prócz tego 2 wypady do kina. Cierpię na KBK - kompletny brak kasy.
Jak tak przyglądam się wam z daleka w milczeniu,
kiedy po tygodniu jesteście już całkiem inni,
nie znacie się nawzajem, odwracacie głowy od siebie,
jakby nigdy wasze usta się nie spotkały,
to ciągle w Nas wierzę, choć nie jest łatwo.
My mamy tą moc,
której wam najwyraźniej brak.
Love and Friendship in us forever.<3
P :*