Oooooooo, to był Kraków
to było dawno temu
bardzo dawno
i ciebie jeszcze nie było
i was jeszcze nie było
i tego życia nie było
i niczego z dzisiaj nie było
i z wczoraj również
nie.
Czekam z utęsknieniem na długi zaduszkowy weekend
ale to dobrze,
bo człowiekowi chce się żyć
kiedy się na coś czeka.
Ponadto zauważyłam, że wkraczam w jakiś nowy etap
kiedyś myślałam, że nie jestem dzieckiem
i nie chciałam nim być
a teraz myślę,
że wszystko należy odpowiedni wypośrodkować.
Przez zupełną zmianę otoczenia,
otworzyło się coś
nowego
nieznanego
czy coś zrozumiałam?
dzisiaj nie potrafię jeszcze odpowiedzieć,
jak to mówią: czas pokaże.
I wszyscy wokół jacyś inni
czasami chciałabym dorosnąć już do pewnych decyzji
i od jakiegoś czasu
zasypiam z ogromnym marzeniem:
aby jedynym naszym problemem
był fakt, że nie zjadłeś rosołu z niedzielnego obiadu
i znów coś się zmarnuje.