podchodzę do kalendarza
patrzę się uważnie
studiuję jego zawartość
i nachodzi mnie chęć aby w końcu policzyć
te dni
ale wtedy przypominam sobie twoje słowa
"szczęśliwi czasu nie liczą".
odchodzę kilka kroków od tablicy korkowej
przypatruję się jej z daleka.
nie wytrzymuję, biorę kalendarz do ręki
i liczę, poruszając się powolutku serdecznym palcem po datach.
a cofając się w czasie,
po raz kolejny uświadomiłam sobie
jak to wszystko szybko zleciało
a moje wątpliwości, które kiedyś zasmucały mnie niezmiernie,
dzisiaj są tylko głupim wspomnieniem
godnym zapomnienia
teraz brakuje mi twych dłoni
bo tak niewiele do szczęścia potrzeba.
i nie chcę głupich żartów
i nie chcę tekstów "ale ty jesteś gupia! tak, wiem, ja też"
i dzisiaj chcę z tobą milczeć
tak poprostu
wiem, że nade mną nie nadążasz
ja też nie.
mam tylko nadzieję,
że twoje słowa "wynagrodzę ci to"
kiedyś staną się rzeczywistością.
ale jestem mimo wszystko człowiekiem
który dużo potrafi wybaczyć
i szaleję za tobą mimo tego
że duma nie zawsze pozwala mi to okazać.
69 dni
panie P.
<3