chwila na moje gorzkie żale.
Miałam wziąć się za coś w końcu dobrze- wyszło jak zawsze.
Mam nowe postanowienia, ale watpie by udało mi sie je spełnic - jak zawszze.
Jutro wyjeżdżam wiec zapewne nie bede przestrzegać niczego...
za tydzien juz szkola, ciezko bedzie mobilizowac sie do tego aby ćwiczyc ( wiem jak bylo w tamtym roku)
nie chce byc zawsze gruba... chce miec ładne ciało zebym mogla normalnie patrzec na siebie w lustrze... chcialabym sie sobie podobac, ale jak mam to zrobic skoro nie potrafie? nikt nie zrobi tego za mnie wiem o tym.. musze sie w koncu porzadnie zmobilizowac..
chcialabym wytrwac w tej 'diecie' i cwiczeniach do konca tj. celu ktory chce osiagnac, do tego bym wygladalaq tak jak chce wygladac.
od dziecka jestem pulpetem.. i chyba nic tego nie zmieni. Nie chodzi o to ze jem jak swinia i lodowki nie zamykam, nie ! ja naprawde jem malo.. a jestem gruba. nie wiem czy da sie z tym cos zrobic.. jesli nie zaczne cwiczyc nie zmieni sie nic... wiem o tym od bardzo dawna, ale nie ma zadnych postepow.
Nie wiem jak mi sie to udalo, ale dwa lata temu biegałam codziennie, nie wiem co mnie zmobilizowało do tego, ale cos na pewno. chciałabym aby i teraz tak bylo .. wtedy naprawde schudłam, było to widać , wszyscy mowili ze schudlam i podobało mi sie to... ja podobalam sie sobie bardziej niz wczesniej (chociaz i tak nie był to szczyt moich marzen) . ale nie było zle... teraz tez mogłoy tak byc, ale co ja zrobie ze nie moge sie zmobilizowac? ale wiem ze skoro udało mi sie raz to i kolejny mi sie uda...
chciałabym przez caly wrzesien i poł pazdziernika(do czasu az nie bedzie za zimno) biegać,,, mam nadzieje ze mi sie to uda. zobaczymy
WIEM ZE MOGE!
NO TO NA TYLE MOICH WYPOCIN .