Drogi Święty Mikołaju, zaczynam jak sprzed lat.
Ale proszę tym razem o więcej.
Chcę w tym roku przeżyć w końcu rodzinne święta.
Prześlij mi moją rodzinę, chce ich wszystkich zobaczyć.
Chce być tam gdzie spotykam osoby, których nie zobaczę na codzień.
Chce, by powietrze przeplatały różne zapachy perfum i pierniki.
By słychać było śmiech małych dzieci i ich bieganie, szelest otwieranych prezentów.
Choćby na jeden dzień, ale niech zjednają się ich nieporozumienia i pretensje.
Chcę zobaczyć jak rodzina potrafi być w jednym czasie i miejscu razem.
Niech wszystkie te pojedyncze wigilie będą jedną i naszą wspólną.
I wzruszę się, że wszystko jest jak za dawnych lat... gdy byłam dzieckiem.
Teraz gdy nie najważniejsze już są prezenty, a ich obecność, której tak bardzo potrzebuję.
Chcę tak po prostu spojrzeć oczyma moich babć i dziadków, kiedy ich serce płonie, widząc wszystkie
pokolenia obok siebie. Przy kolorach choinki, przy stole pańskim i miłości w powietrzu.
Chce tego ciepła i bezpieczeństwa, że jest nas tak dużo i nie jesteśmy sami. To wszystko, czego
chcę w tym roku. Tak niewiele i wiele zarazem...