http://scentatozycie.blogspot.com/2014/04/rekolekcje-7-h-na-tyku-boli.html
zapraszam !
Myśle, że postąpiłam dobrze rezygnując z trenowania, bieganie nie było już tak przyjemne jak kiedyś. Jakiś czas temu jeszcze robiłam to bo to kochałam... a teraz? Nie sprawia mi to frajdy, takie przyciskanie ludzi do muru słowem"musisz" wcale nie motywuje, ono sprawia,żę tracimy to co kochaliśmy. Dziwne, pomimo tego, że już nie trenuje, nadal musze jezdzic na zawody, bez kondycji, bez cwiczen, paranoja, nie rozumiem toku myśenia trenerów. Teraz? Bieg na 1,5 km to będzie jak męczarnia.. ale ja wiem co zrobie... wcale nie będzie mi zależeć na wygranej... nie widze sensu jechac na zawody wielkopolskie.
Żegnaj Maratonie.