Wstając rano nie zastanawiasz się co włożyć na siebie bo wiesz, że nie masz dla kogo być piękna. Tak samo jest z makijażem, po co masz to zrobić skoro nikt nie będzie zwracał na Ciebie uwagi. Jesteś częścią tego świata, tak samo jak i one czy może oni. Nie jesteś tylko szarym odbiciem tutejszego nastolatka, masz w sobie coś niezwykłego. Ty tego nie dostrzegasz rzecz jasna, ale widzą to inni. Ukrywasz się pod bluzami i szerokimi spodniami, myślisz że nie widać przez nie Twojej figury? Myślisz, że chłopacy na Ciebie nie patrzą? Wzrokiem odprowadzają Cię pod klasę, do sklepiku czy nawet na korytarzu gdy idziesz do nauczyciela. Jesteś tak wyjątkowa, nie ma takiej drugiej, czemu tego nie widzisz? Boisz się odrzucenia, widać to po krokach które niepewnie stawiasz idąc przez życie. Patrząc na Twoją twarz widzę ból, widzisz go co dzień gdy wstajesz, mam rację? Ból rozrywający Twoje serce i duszę, ból który zostawił piętno głęboko w środku. Czujesz się tak co dzień, jak powietrze, nikomu niepotrzebna i niechciana. Wielu chciałoby Cię mieć, ale żaden nie ma odwagi Ci tego powiedzieć, gdybyś wiedziała jak na Ciebie patrzą.. Rumieńce trzymały by się chyba ze trzy dni na Twojej cudownej porcelanowej twarzy. Masz coś czego nie mają inne, nie widzisz tego, Twoja niska samoocena nie pozwala zobaczyć Ci tego co piękne, a jest tego tak wiele.