Zapach to pierwsza rzecz, którą czujesz, gdy wsiadasz do autobusu, gdy wstajesz, czy wtedy, gdy kładziesz się spać. Jest wyjątkowy i niepowtarzalny, to jest właśnie Ten zapach i nie ma takiego drugiego. To mieszanka żelu, kremu, perfum i odżywki do włosów. Poczułaś go pierwszy raz, kiedy nachylił się nad Tobą i wbił swoje oczy w Twoje od tamtej chwili gdy przymykasz powieki, odtwarzasz ten fragment, i tak bez przerwy i bez przerwy... Nie umiesz przestać. Polujesz jak myśliwy, na chodniku, w sklepie, w parku, czy na szkolnym korytarzu. Kiedy go widzisz, robi Ci się tak słodko, jakbyś zjadła za dużo czekolady naraz. Niby przyjemność, a sprawia dyskomfort. Na chwilę staje Ci serce, przestaje bić, by zaraz zacząć, wolno i niepewnie pompować krew, która odeszła z dłoni, ust, skroni. Pewnego popołudnia to on Ciebie znajduje. Siedzisz na ławce w parku, przemoknięta, strugi deszczu nadal oblewają Twoją zarumienioną od zimna twarz, wciąż wbijasz oczy w horyzont i on, w najmniej spodziewanym momencie okrywa Cię swoją kurtką, obejmuje w ramionach i niczym niesprawną prowadzi przez błotnistą alejkę. Wyprowadza Cię ze świata deszczu, do świata niepewności. Tkwisz w przedsionku jego mieszkania. Nie wiesz, co dalej. On podchodzi do Ciebie zdecydowanie pewnym krokiem podkreśla tym samym, że wie kim jest i wie jeszcze, kim ty jesteś. W ręku ma kubek z herbatą, a Tobie zbiera się na płacz. Ułuda - bo przez nikłą chwilkę masz wrażenie, że wszystko wróci. On kładzie palec na Twoich ustach, dotyka Twojej mokrej ręki, czujesz przy piersi ciepło i nie wiesz, czy to ten kubek herbaty, którą nikt nigdy Cię nie częstował, czy jego rozgrzana dłoń. Chwilę później czujesz, jak mokra bluzka odkleja się od Twojego ciała, jak zimne włosy opadają na drżące plecy.
//mam sentyment, do tego.. ;)