Ogarnia mnie szal swiateczny.
zoładek odmawia posluszenstwa, poddaje sie.
Litry rozlanej wody i kupa mokrych ciuchow.
Rozmowy przy winie i pelnym zastawionym stole .
Odpowiedni ludzie, atmosfera.
Spiewy smiechy .
Wszyscy pelni serdecznosci.
A jutro powrot do swoich zajec do tej szarej przerelkamowanej codziennosci nudnej jak flaki z olejem.
Fakt faktem , cos przeciez musi sie spierdolic.
http://www.youtube.com/watch?v=S_uzNrZLKhg&feature=BFa&list=LL47WiYxzFvp0YXHTFI4ITyQ&lf=mh_lolz
http://www.formspring.me/Oreex