założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
schowaj smajla w kieszeń i idź bez uczuć przez życie.
całe życie czekamy na nadzwyczajnego człowieka , zamiast zwyczajnych ludzi przemieniać w nadzwyczajnych .
a gdybyś miał wybierać między mną , a tą plastikową sknerą , wybierz ją . nikt tak nie lepi się do ciebie , jak jej tłusty błyszczyk z biedronki w przecenie .
plan melanżu- najpierw jesteś odjebany, potem najebany a na końcu zajebany.
Miłość jest jak picie. Początki są fantastyczne, po wszystkim boli cię głowa, mówisz "nigdy więcej", ale jak znajdziesz kolejną okazję, to i tak do tego wracasz.
Zarzuć kieckę, pierdolnij make-up, ubierz najwyższe szpilki i wypierdalaj na balet. Nie przejmuj się nim.
Bezpieczeństwo, kryje się tam między jego prawym, a lewym ramieniem.
Nigdy nikogo bardziej. Amen.
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
Powiedział mi, że to koniec. Rzucił na biurko paczkę żyletek i z ironicznym uśmiechem na twarzy powiedział :nie zrób sobie krzywdy. .
Samotnymi nocami tęsknota robiła z nią, co chciała.
Wszystko miało być inaczej,
ale nie udało się i żyjemy.