dziobaki.

tyle mi z tego przyszło, że zastanawiam się kim jestem i gdzie jestem. wiesz, prawda? nie, nie, gówno wiesz o mnie. pokazałeś to permanentnie.

przez chwilę bolało, okej, to ci się udało, gratuluję serdecznie.

i wiesz co? w sumie jestem ci winna jedno 'wielkiekurwadzięki', bo - choć zajebiście było dowiadywać się o tym ostatnia, i to nie od was, ale od osoby trzeciej - poprzez całą tą syfiastą akcję mam już zakończenie, tego naszego (ha-ha-ha) wielkiego (znów niech się pośmieję, kurwa) romansu.

case closed, case closed! finally.

także,

niech ci się wiedzie jak najlepiej, żyj zajebiście, ruchaj, wpierdalaj i pracuj, cokolwiek-tylko-chcesz. więc, wszystkiego najlepszego, mnie już nie interesujesz.

pozdrawiam, choć wiem, że się o tym nie dowiesz.