Stare...
Niektóre myśli przerażają swoją dziwnością, niektóre są zbyt trudne do pojęcia.
Co zrobić, gdy nie można wybrać nic...
Trudno jest się zdecydować... co dalej... co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze(..)
Tyle metod, tyle wyjść... żadne nie wydaje się stosowne... a co dopiero praktyczne.
Nie wiem co myśleć...
Myślenie to chyba naprawdę nie najłatwiejszy proces... nie chodzi tylko o te różne śmieszne reakcje w mózgu...
tu chodzi o uczucia, nie tylko swoje.. ale i innych.
Niektórzy widocznie nie potrafią połapać się w swoich celach, w swoich postanowieniach. Jak to zrobić, żeby wszyscy byli w pełni zadowoleni? Nie jest to realne. Czasem wydaje mi się, że istnieje jakiś kolejny zupełnie odmienny zmysł, który śmiało nazwałabym głupotą. Jak można to postrzegać, jak można być aż tak naiwnym?
To nie jest proste, tym bardziej że to ci cholerni ludzie psują całą prostotę i łatwość zdobycia celu.
Niektóre wspomnienia są zabójcze niczym trucizna jadowitego węża. Ludzie tak samo jadowicie siebie na wzajem traktują. Każdy zna milion pytań bez odpowiedzi, każdy zna odpowiedzi, do których pytań nie potrafi utworzyć. Czasem wydaje mi się, że moje myśli są zbyt niepoukładane, za bardzo chaotyczne, nieścisłe. Kończąc moje myśli, które wpisane tutaj być może wywrą na Was jakieś uczucia. A może Wy sami stwierdzicie, że życie jest takie nieułożone. Ludzie mówią: "Ten błąd to nic. Uczymy się na błędach, następnym razem tego nie zrobisz". Oni chyba kpią? Życie to długa droga wydarzeń przyczynowo-skutkowych, więc jak tutaj mówić o wybaczaniu jakichkolwiek błędów?
Przykro mi, ale kończę, to jest wręcz smutne.