Jak obiecałam, dla wczorajszego solenizanta :) Jak nigdy natchnęło mnie:
14 lutego 2008
***
Stoję na peronie i szukam miłości
(Już nawet gołębie odleciały bez chleba)
Szukam dla kochanych
By przez poznanie zazdrościli
Zapragnęli
I doznania
Trzy lata
Może wiosny
Trzy lata
Może zimy
W krainie wiecznej światłości
Patrzenia wzrokiem niewidnego
W kierunku przyjazdów
Bezrozumnego
Gdzie z dniem coraz mniej
Lokomotyw bucha parą
Schodzenia wieczorami do podziemi
By z żebrakami popłakać pośpiewać i zasnąć
Zasypiać co dnia
Bagaże już dawno się stęskniły
I ja gorzknieję
Jarzeniówki oślepiają mnie swym światłem
Pierwszego dnia co nastąpił po poprzednim
Przyleciał na peron trzeci gołąb
W chwale zrobił pochód wokoło
Popatrzył
Nie miałam chleba
A ja
Nie miałam chleba
Pierwszego dnia spojrzałam na straganiarkę obok
Co przez cały rok sprzedaje różowe grejpfruty
Pierwszego dnia zaczęłam widzieć
Wraz z pierwszym chaustem powietrza
Znalazłam najpiękniejszego różowego grejpfruta
By wyjśc na ulicę
Odnaleźć kochanych
Odnaleźc doznanie
Pierwszego co następuje po poprzednich
Czynić tych co kochają
__________________________________ ___ __ _ _
Zdjęcie ot tak... Wiejskie klimaty kolejne z sesji Doroty. :)
Chyba sprzed roku :)