Możecie przysyłać swoje opowiadania i opisy na gadu mojego kolegi! :*22831068
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu. Być może dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Może nie być jutra dla Ciebie albo dla kogoś, na kim się zależy, może nie być jutra dla was. Nie czekaj dłużej, zrób to co masz zrobić - dzisiaj, bo jeśli okaże się, że nie doczekasz jutra... będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by powiedzieć kocham
Błogosławieni Ci którzy piją, albowiem po piciu zawsze przychodzi radość.''
- Dlaczego palisz? - Wiesz.. każdy ma coś co lubi, a ja sobie lubię kurwa zapalić i popatrzeć jak dym z papierosa ucieka wraz z moimi smutkami.
Chyba za długo jestem sama, bo skończyły mi się wymówki aby być szczęśliwą.
Boże daj mi cierpliwość, bo jak dasz mi siłę to ich wszystkich rozpierdolę..
I ty mi mówisz że nie wiem co to miłość! Chyba pomyliłaś ziemię z niebem , bo Kocham że mogła bym zabić. Jestem wstanie zrobić wszystko żeby był ze mną. Potrafię rozjebać każdą , osobę która wtrąci się do mojego życia, a co dopiero do mojego związku
boję się. bezsennych nocy. zaszklonych oczu. bolesnych myśli. dławiących wspomnień. wypowiadanych szeptem słów. Jego zapachu. bicia serca. dawnych, wychodzonych przez Nas ścieżek. przywracającej wszystko muzyki. spojrzenia. bezsenności. Jego imienia. wspólnych fotografii. wiedzy, jaką dzięki Niemu nabyłam. noc jest dla Mnie ogromnym wyzwaniem.
I chciałabym się cofnąć te 10 lat do tyłu, kiedy zmartwieniem była dla mnie zgubiona lalka albo, gdy ulubionemu misiowi odpadło oczko
Wanna pełna gorącej wody, GrubSon w głośnikach i świeczki. czasem tylko tyle wystarczy, by włączyć się od otaczającego mnie świata.
to chore. choć powinnam o Nim zapomnieć, odrzucić od siebie narastające wspomnienia, opuścić już zmagający się ze Mną ból, czy też wygrać odwieczną walkę ze łzami, to nie potrafię. codziennie dołuję się przygnębiającymi kawałkami rapu, gorącym kakaem, które sączyliśmy razem albo zdjęciami zadręczającymi Moje myśli. oglądam wspólne fotografie, próbuję wywąchać Jego zapach ze wszystkich t-shirtów, oglądam filmy na których jesteśmy, rozmawiam o Nim sama ze sobą. wciąż żyję, dla Niego, mimo że jest ciężko, cholernie
Mam gdzieś, te wszystkie plastikowe uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną podświadomość. imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie
znowu przez niego płaczę. boję się , że znów go stracę i dalej zostanę z rozjebaną psychiką . boję się , że odejdzie i zostawi mnie dalej samą w tym potwornym świecie , że dalej nie będę sobie radzić i jedynym wyjściem będzie śmierć . nie chcę znowu tego przerabiać , nie chcę tych samotnych dni kiedy siedziałam sama w czterech ścianach , zalana łzami , z zakrwawionym nadgarstkiem i żyletką obok . boję się życia bez niego , bez jego obecności która dawała mi dużego kopa i motywowała do normalnego funkcjonowania . wymiękam .
bo jeśli żyć tu bez ciebie, to ja już nie chcę żyć
za często w moich ustach ląduje papieros, a w dłoni kieliszek. za często zastanawia mnie śmierć, jak to jest po tamtej stronie, podobno lepszej. za często przeklinam, denerwuje się, płaczę, rozwalam ulubione talerze mamy, ranie ludzi, na których mi zalezy. za często myślę o nim, co teraz robi, jak sie czuje, czy tęskni