Rys. "Bard Dragon & Princess" by Druidk@
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Sell jest miasteczkiem położonym 10 dni drogi na północ od Tynoesu. Zasłynęła w kraju jako miejsce, w którym chowana trzoda jest zdrowa a futra z niej robione niezwykle wytrzymałe, służące ich właścicielom przez wiele wiosen. Aliści jednak pewnego dnia posłyszano ze drżeniem, że z wioski już nie dociera bydło do stolicy. Fakt owy przegnał sen z oczu nie jednemu handlarzowi, kupcowi czy też rachmistrzowi. Ci co postanowili sprawdzić źródło niepokojącego stanu rzeczy nie powrócili do Miasta z Marmuru.
Minęło kilka dni, jak samą sprawą zainteresował się sam Elishmar. I gdyby nie akcja ratunkowa drużyny- spokój ogarnnąłby jego duszę w momencie przybycia do królestwa Sif z pomocą ukradkowego pchnięcia noża podczas błogiego snu.
Drużynie, której powierzono zadanie sprawdzenia przyczyny obrazy mieszkańców Sell przydzielono asmira Gutericka oraz jego przewodnika (łotrzyka- niziołka) Neriel. Guterick okazał się prawym rycerzem - paladynem, który nie grzeszył roztropnością, a tym samym nie zauważył faktycznego fachu swojego przewodnika (po świecie materialnym). Podróż do Sell wydłużała się śmiałkom- co odbiło się na przywiązaniu Milvy z Nariel i Rinca z Guterickiem.
Zbliżając sie do celu podróży tropicielka zwróciła uwagę na nienaturalny brak zwierząt leśnych w okolicy. W lasach wydających się idealnym miejscem na liczną i bogatą florę..
Krzyk kobiety.. Tętent kopyt.. Biegnąca wieśniaczka w kierunku drużyny, a za nią jeździec na koniu zjawie.. Tratuje.. Zabija przebijając ciężką lancą pierś niewiasty..
To się nie godzi! -widząc to wszystko odparł oburzony Guterick
Spokojnie towarzyszu. To rycerz, ja tym się zajmę. -odpowiedział tajemniczo Rince
W cczarnej zbroi jeździec nie zwracając uwagi na drużynę odjeżdża w kierunku skąd przybył. Spokojnie, jak gdyby nigdy nic..
Wystrzelmy sukinsyna i wypatroszmy, a konika wychowajmy! -odrzekła zawsze bojowa Milva. Jednakże Rince miał inny plan tym samym przerywając dalszą wypowiedź tropicielki.
Stój! Wyzywam Ciebie na pojedynek Panie Rycerzu! -przemówienie było dłuższe i być może Rince długo by je wygłaszał gdyby nie fakt, że mroczny i tajemniczy rycerz zawrócił konia i dał znak, iż wyzwanie przyjmuje.
Wiele sekund nie minęło jak dzielny Rince leżał ledwo przytomny na ziemi. Niewiele go dzieliło od przywitania się ze śmiercią. Ratującymi słowami przed końcem swojego żywotu było krótkie zdanie "Przegrałem, poddaję się!", po którym rycerz w czarnej zbroi poprawił się na koniu zjawie i odjechał w kierunku miejscowości Sell...