scenariusz uczucia

Mateusz przyjrzał się zawartości lodówki i wykrzywił usta. Nie znalazł tam nic ciekawego, ale sam był sobie winien. Dostał pieniądze na zakupy, wiedział, że mama musiała zostać dłużej w pracy, jednak totalnie to zignorował. Zaburczało mu w brzuchu, więc szybko zamknął lodówkę i wyruszył na przeszukiwanie szafek. Zdawał sobie sprawę, że gdzieś coś musi być. Niemożliwe, by w domu nie znajdowało się nic do jedzenia. Wreszcie po otwarciu szafki nad kuchenką ujrzał paczkę rodzynek w czekoladzie. Z czcią przytulił opakowanie do piersi. Wziął słodycze i ruszył do swojego pokoju. Miał nadzieję, że jak zajmie się czymś jeszcze, to wolniej pochłonie rodzynki i w końcu przestanie odczuwać głód. Brunet miał bardzo szybką przemianę materii. Wiecznie chodził głodny, jadł jakby przez miesiąc go nie karmili, a nie dało się po nim niczego poznać. Swój udział miał pewnie w tym także aktywny tryb życia. Mateusz nie potrafił usiedzieć na miejscu. Wszędzie go było pełno. A jak sam o sobie mówił: najlepsze na kalorie są pocałunki. On stanowił na to doskonały przykład. Włączył stronę ze swoimi zabawnymi filmikami, w międzyczasie konsumując rodzynki. Internet chodził tak wolno, że chłopak z nudów uruchomił radio, które stało na jego biurku. Zaczął śpiewać i poruszać górnymi partiami ciała w rytm muzyki. Zmniejszył natężenie dźwięku, gdy wreszcie strona się otworzyła. Skupił się na filmiku, w którym brała udział Sara. Odtworzył go. Przy biurku z jasnego drewna siedziały dwie osoby. Chłopak i dziewczyna. On  zajęty pisaniem, pochłonięty nauką. Ona  z iskierkami w oczach, szukająca rozrywki. Nagle brunetka z premedytacją zaczęła poszturchiwać Mateusza, by zwrócił na nią uwagę.

- No ej  mruknął tylko i dalej przepisywał coś do zeszytu. Sara uderzyła kolegę lekko w ramię. Równie lekko on jej oddał. I tak na zmianę. Mateusz robił to machinalnie, nie odrywając wzroku od kartek. W końcu chłopak, czując silny ból w ramieniu, postanowił włożyć trochę więcej siły w uderzenie. Zamachnął się i&

- Ała!  krzyknął, potrząsając ręką.

Zamiast w ramię Sary uderzył w słownik o twardej okładce.

Po chwili jednocześnie z Sarą buchnęli śmiechem. Mateusz odruchowo zacisnął palce u lewej ręki. Prawą dłonią sterował myszką, by włączyć inny filmik. Miał już dość Sary na dziś. Trafił na nagranie z osiemnastki przyjaciela zatytułowane Wieczór kawalerski. Nie odtworzył go. Nie chciał patrzeć na siebie samego robiącego striptiz w przebraniu dziewczyny. Oczywiście, nie rozebrał się do naga, lecz patrzenie na takie wygłupy mogłoby go tylko zachęcić do usunięcia filmiku. Zsunął w dół, by zobaczyć komentarze. Było ich mnóstwo, w tym ten od Sary, iż rezygnuje z udziału w ich zabawie i z życzeniami sukcesów na prawdziwych wieczorach kawalerskich. Mateusz nie miał ochoty czytać wynurzeń innych fanek, gdy jego wzrok padł na komentarz podpisany pseudonimem: dla_ciebie_nieosiągalna. Nigdy niezaspokojona ciekawość Mateusza teraz usilnie dawała o sobie znać. Na tyle mocno, iż Seremet momentalnie zapomniał o głodzie.

- Chyba przydałaby ci się wizażystka, bo niektóre elementy twojej kobiecości są mocno niedopracowane  przeczytał na głos.  Z pozdrowieniami, dla_ciebie_nieosiągalna. Zaintrygował go ten komentarz, a szczególnie podpis. Zerknął na datę. Ten, kto go napisał, zrobił to przed kilkoma minutami. Mateusz postawił sobie za cel, żeby dowiedzieć się, kto jest autorem komentarza. Autorką, przecież napisała, iż jest nieosiągalna. O ile ktoś nie robi sobie z niego żartów. Sara odpada. Spędzała teraz pewnie upojne chwile ze swoim nowym chłopakiem i nie miała czasu na mszczenie się na Mateuszu. Zresztą, to nie w jej stylu. Typowe dla niej byłoby krzyżowanie szyków, jak na przykład wycofywanie się ze współpracy w najmniej oczekiwanym momencie. Chłopak zepchnął myśli o kuzynce Pawła na dalszy plan. Uznał, że nikt więcej nie wpadłby na pomysł wyśmiewania się z niego, więc odpisał. Sięgnął ręką do opakowania z rodzynkami. Kiedy okazało się puste, z gardła Mateusza wydarł się jęk zawodu. Dobrze, że nikt tego nie słyszał.

sylver

JEŚLI BĘDZIE 20 "FAJNE", TO WSTAWIE DZISIAJ JESZCZE JEDNĄ CZĘŚĆ  ;)